Witek wozi dary na granicę
Nasz wolontariusz kolejny raz pojechał na przejście graniczne.
Zawiózł z Krakowa cały samochód darów dla Ukrainy i został na przejściu w Korczowej jako koordynator. Tam jego dyżur trwa 35 godzin. W tym czasie przyjmuje ludzi z Ukrainy, którzy cały czas przyjeżdżają autokarami do Polski. Kiedy wrócił ostanim razem z granicy, ledwo stał na nogach.
Na pewno śledzicie media i wiecie jak duży panuje tam chaos i jak trudno nad nim zapanować. Ale Witek się nie zniechęca. Wraca do Krakowa, śpi, pakuje samochód darami i znowu jedzie. Jedyne czego zaczyna mu brakować to pieniędzy na paliwo. Wszystkie swoje już wydał…
Witek pochodzi z Lwowa. Tam ma kolegów i rodzinę. Tam mieszka ciągle jego mama.
Kiedy przywiozę tu mamę,
to sam pojadę do Lwowa walczyć o wolność mojego kraju- mówi Witek.
to sam pojadę do Lwowa walczyć o wolność mojego kraju- mówi Witek.