Przyjęliśmy matki z dziećmi z Ukrainy!

Wolontariat św. Eliasza zapewnia dach nad głową Rodzinom z Ukrainy. 


Na co dzień w naszej siedzibie przy ul. Por. Wąchały 5 prowadzimy Dom Seniora, teraz musimy pogodzić naszą działalność z niesieniem pomocy najbardziej potrzebującym. 


Jest wojna i miarą naszego człowieczeństwa jest to, jak odpowiadamy na wezwanie naszych braci. - mówi o. Stanisław Wysocki założyciel Wolontariatu św. Eliasza. 

Do naszego domu w Krakowie Łagiewnikach przyjęliśmy 25 osób z Ukrainy - 9 matek i 16 dzieci.  W jaki sposób trafiły do nas to długa historia. Jedne zdążyły zabrać najpotrzebniejsze rzeczy z własnego domu, przyjechały do Krakowa swoim samochodem. 

Inne trafiły do nas prosto ze schronu w Kijowie, przyjechały zatłoczonym pociągiem a cały ich dobytek mieści się w jednej reklamówce. 

Dwie rodziny przywiózł Jacek Stawoski, zawodowo właściciel Centrum Rowerowego Secesja w Krakowie, prywatnie członek Towarzystwa 8 Pułku Ułanów Księcia Józefa Poniatowskiego. Otrzymujemy od niego ciągłą pomoc! 

Kilka osób przywiózł ze sobą Witek Harasymovych, nasz wolontariusz, który pochodzi z Lwowa a od wielu lat mieszka w Krakowie. Teraz całe jego życie skupione jest na pomocy rodakom, wozi dary na Ukrainę, na granicy pełni dyżur jako koordynator przyjmując autokary z uchodźcami. 

Funkcjonowanie naszej siedziby całkowicie się zmieniło!

Ciągle dostosowujemy dom do funkcjonowania w tych wyjątkowych okolicznościach. Otrzymaliśmy potrzebne sprzęty aby stworzyć w miarę normalne warunki do życia dla matek z dziećmi. 


Nikt z nas nie wie, jak długo potrwa ta sytuacja. Chcemy, aby nasze Rodziny z Ukrainy czuły się w naszym domu jak najlepiej - mówi Roksana Pilch administratorka siedziby Wolontariatu św. Eliasza. 

Nasi darczyńcy wyposażyli nas w łóżka i materace. Ogromne podziękowania dla Marcina Mikosa i Szpitala Dietla oraz dla Krakowskiego Centrum Rehabilitacji i Ortopedii. Otrzymaliśmy pralkę i lodówkę od Barbary Marciniec. 

Dostajemy od Was dary: ubrania, artykuły higieniczne, pieluchy i zabawki dla dzieci. Dzięki Wam nasi podopieczni mogą w miarę normalnie funkcjonować.

Wspierają nas m.in. Jadwiga Łojewska, Magdalena Skalska, Agnieszka Żero, Anna Diakowicz, Anna Kosiorowska, Monika i Jakub Gurgul, Pracownicy Firmy Pratt&Whitney z Niepołomic, Rodzice dzieci z Karmelkowego Przedszkola. 

Obiady dla naszych Rodzin z Ukrainy w pierwszych dniach zapewniła Szkoła Podstawowa nr 33 na ul. Konarskiego w Krakowie oraz Reasturacja Pokusa na ul. Zamoyskiego 6 w Krakowie. 

Dzieci bawią się zabawkami, które otrzymaliśmy od Was. Każdego wieczoru przyjeżdża nasza wolontariuszka Justyna Polak i prowadzi warsztaty z dziećmi. Język nie stanowi bariery, dzieci zapominają o swojej dramatycznej sytuacji kiedy malują, układają puzzle i grają w piłkę. 

Nasi wolontariusze pracują od rana do wieczora, segregują dary, tak abyśmy mogli jak najszybciej oddać innym, bardziej potrzebującym, to czego mamy w nadmiarze. A nawet jeśli nie mamy w nadmiarze, to też dzielimy się, ponieważ są jeszcze bardziej potrzebujący.  

Wspieramy szpital w Truskawcu na Ukrainie. Dziś wyjeżdża tam kolejny transport darów dla ofiar wojny i dla ukraińskich żołnierzy walczących o wolność. 

Oddajemy koce, koce termiczne, materiały opatrunkowe, jedzenie w puszkach. Jeśli możecie kupić i przynieść do naszej siedziby te rzeczy, prosimy zróbcie to. Potrzebujemy każdą ilość ponieważ, sytuacja na Ukrainie jest coraz bardziej dramatyczna. 

Uczestniczyłem w wojnie w Kosowie i wiem, że to się szybko nie skończy. - mówi o. Stanisław Wysocki. 

W pierwszych  dwóch tygodniach wojny nasz dom  w Łagiewnikach przyjął prawie 40 osób z Ukrainy. Kilkanaście z nich zatrzymało się u nas tylko na chwilę. Dziś rozpoczynają nowe życie w kilku europejskich miastach. 

Irina z córkami i wnukami wyjechały do Berlina. Lesia z córkami, do brata do Barcelony a Ola z córeczką Wiktorią są już bezpieczne w Bolonii. Nasi wolontariusze odbierali je z dworca nawet w środku nocy i odprowadzali na samolot i autobus. Chcieliśmy mieć pewność, że czują się bezpiecznie i niczego im nie brakuje na dalszą podróż.

Wolne miejsca pozostawały puste tylko przez kilka godzin. Przyjęliśmy kolejne matki z dziećmi i znowu mamy "komplet". Na szczęście nasi darczyńcy cały czas nas wspierają abyśmy mogli zapewnić Rodzinom z Ukrainy dobre warunki do przetrwania tego trudnego czasu. 


W ostatnim tygodniu dostaliśmy kolejne dary od Szkoły Podstawowej nr 16 im. Jana Śniadeckiego w Krakowie, w której zbiórkę zorganizowała Pani Joanna Lewińska oraz od Szkoły Podstawowej z Oddziałami Integracyjnymi nr 3 im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego w Krakowie, dzięki Pani Marii Kuboń. 
Niesamowicie wspiera nas Pan Marcin Filip z małżonką, właściciel Drukarni Rafael w Krakowie. Otrzymaliśmy od nich nową pralkę, kiedy stara zepsuła się po tygodniu intensywnego użytkowania oraz dużą ilość leków dla szpitala w Truskawcu. 


Ogromną niespodziankę sprawiła nam Fundacja de Knoevel z Holandii. Razem z datkami które zebrała w swoim kraju przesłała nam także 3 wielkie pudła z pluszakami dla naszych ukraińskich dzieci.

Maluchy są zachwycone z tego prezentu, nie rozstają się ani na chwilę ze swoimi pluszowymi przyjaciółmi. - mówi Mariola Glinka koordynatorka wolontariuszy.

Pomaga z nami nie tylko Holandia ale także Włochy i Niemcy. Przyjaciele  o. Stanisława Wysockiego wsparli datkami naszą działalność. To właśnie wsparcia finansowego teraz najbardziej potrzebujemy. 

Nasze Rodziny z Ukrainy odwiedziły krakowskie ZOO! 


To już 3 tygodnie od kiedy dajemy schronienie mamom z dziećmi, które uciekły przed wojną w Ukrainie. Robimy wszystko, żeby choć na chwilę zapomnieli o swojej sytuacji, uśmiechnęli się i pomyśleli o przyszłości w naszym mieście. Wiemy, że Kraków nie zastąpi im domu ale jest przyjazny i otwarty.

Zorganizowaliśmy wyjście do ogrodu zoologicznego. Wolontariusze św. Eliasza zawieźli autem dzieciaki z mamami na miejsce, ponieważ dojazd komunikacją miejską do ZOO jest dość skomplikowany. 


Cudowna pogoda i egzotyczne zwierzęta sprawiły, że na twarzach dzieci zawitał uśmiech! 

Nadeszła wiosna a wraz z nią pora na zmiany, także dla Rodzin z Ukrainy, które mieszkają w naszym domu w Łagiewnikach. 

Co u nich słychać? Obecnie robią wiosenne porządki w domu w ramach odwdzięczenia się za pomoc!
Sprzątają, malują płot, pieką ciasta i pizze! Może ktoś z Was chciałby zamówić takie pyszności? 

Dzieci ukraińskie chodzą do szkoły i przedszkola. Niektóre uczą się zdalnie w swojej szkole w Ukrainie dzięki komputerom, które otrzymaliśmy od Małopolska Agencja Rozwoju Regionalnego S.A.
W tym czasie ich Mamy załatwiają formalności związane z pobytem w naszym kraju i szukają pracy. Chcą poukładać życie na nowo a my staramy się im pomóc jak możemy. W końcu jak długo można spać na łóżku polowym i czekać na koniec wojny? 

Nasze Rodziny z Ukrainy w kwietniu przeprowadzą się do hostelu, a w kolejnych miesiącach do normalnych mieszkań.


Nie zostawimy ich z tym wszystkim! 

Chcemy pomóc im finansowo na początek (opłacając czynsz) a także wyposażyć w podstawowe domowe  rzeczy. 
W tym celu uruchomiliśmy zrzutkę! Link do zrzutki dla Rodzin z Ukrainy

Jeśli chcecie pomóc naszym Rodzinom z Ukrainy prosimy o wpłaty i o zachęcenie znajomych, którzy być może też chcieliby pomóc. 
Razem możemy więcej! 

Dziękujemy Kochani, że możemy na Was liczyć!